Do restauracji chodzimy z dwóch powodów. Nie tylko dwóch ale dla mnie najważniejsze są te.
Pierwszy: chodzimy gdy zatęsknimy za domem i chcemy poczuć smak domowej kuchni
Drugi: Kiedy chcemy zjeść coś czego nie potrafimy zrobić, coś wyjątkowego.
![](https://annlove.pl/wp-content/uploads/2022/10/AUKRYTA1-766x1024.jpg)
Powodów jeszcze znajdę więcej ale te są kluczowe.
Zawsze idąc do „Chrupiącej Kalarepy” mam poczucie radości. Zjadłam już wcałe menu Magdy Gessler. I było pysznie, wyjątkowo. Kocham dobrze jeść. Tego dnia kiedy przyszłam poprosiłam o gruzińskie białe wino. Lubię wino. W „Chrupiącej” zamówiłam oczywiście żeberka z puree z topinamburu i do tego pyszna surówka z kalarepy. Wszystko idealnie zgrane z winem z Gruzji.
Ja lubię chodzić do dobrych restauracji gdyż lubię gotować. Nie obeszło się bez kawy i deseru czyli pysznego sernika. Właściele lokalu z uśmiechem witają gości. Zapraszają do wspólnej konsumpcji ich potraw.
Oto jeszcze kilka powodów:
- Ceny w lokalu są umiarkowe
- Jedzenie jest naprawdę dobre
- Był tu także #macieje
- Mieści się na osiedlu ZWM vel Armii Krajowej
- Panuje wspaniała atmosfera
- W mojej punktacji daje 9,5 na 10
Zapraszam do Chrupiącej Kalarepy Bistro,
Horoszkiewicza 6 (Błękitna Wstęga)