RECENZJA 2 odcinków dostępnych już na MAX
Lucy Love to postać zmyślona ale takie historie wciąż pokazują jak bardzo blisko jest od świętości do świata porno. Te pozornie obce światy muszą ze sobą współistnieć. Przyznam, że Wrocław ku tradycji gra Niemcy. Zaczyna się od aresztowania bohaterki i jej wspomnień z córką. W wielu fragmentach widzę tu Wrocław. Ulicę obok Haggis Clubu gdzie mamy słynną Renomę.
Sama marzę by zagrać epizod w jakimś filmie tego typu i szkoda, że nie udało się mi załapać na LADY LOVE. Może kiedyś. Zdjęcia są ładne. Polska to gorszy świat, bez tolerancji gdzie masz mieć męża. Masz wyznawać zasadę: JAK MĄŻ NIE BIJE TO WĄTROBA GNIJE. Aktorka wcielająca się w Lucy to Anna Szymańczyk czyli Daga z Pierwszej Miłości. Marzyła ona jednak o ambitniejszych projektach i nie chciała być tylko Dagą dlatego tym razem przeistacza się w Lucy.
Mamy tu przeistoczenie jak z niewinnej dziewczyny szukającej szczęścia w Niemczech staje się „winna”. Odwieczna walka porno biznesu z tą porządnością pokazuje, że nic dalej nie ma. Czy możemy iść dalej? Musi być homoseksualny przyjaciel- brat, który umiera na nikomu nieznanego wtedy HIV. Możesz kochać siebie tylko jeśli jesteś gwiazdą porno i rozumiesz seksualną wolność. Żeby nie było: Nie mam nic przeciwko seksualnej wolności. Nadal traktujemy to jako przeciwieństwa. Porno kultura odkrywa to co katolicyzm zakrywa i oba światy są zniewolone choć wciąż głoszą o wolności.