Pierwszy odcinek drugiego sezonu ujdzie. Jest musicalowo, dostojnie. Na bogato. Jan Paweł Adamczewski jedzie wraz z rodziną do Turcji, na zaproszenie. Turecki świat pokazuje im pół Polka pół Turczynka, ktora stwierdza, że w sumie Aniela musi uważać czy chce klepać biedę czy chce być bogata bo miłość to tylko miłość przecież. Ona sama jest mieszanką, która według Jana Pawła nie może zaistnieć.
Jedzie stereotypami i współczesnymi problemami, ktore znane są w Polsce od wiekow. Jeśli Turcja to i kebab. Dlatego nie rozumiem tej kebabowej śmierci chyba, że sformułowanie „umrzeć za kebaba”. trochę gubię się w tych innych postaciach. Pomocnik kowala czyli Maciej nie umie czytać i szuka kogoś kto mu przeczyta kartkę z pozdrowieniami od Anieli. Spodziewa się miłosnego wyznania, świntuszenia dostaje zwykłe pozdrowienia.
2 odcinek póki co mnie przerósł ale zamierzam obejrzeć do końca. Rozczarowuje mnie także BRESLAU. Jakby za bardzo nie wiedzili o czym ma być ten serial. Dlatego odpuściłam recenzję. Momentami serial 1670 ciągnie się i goni absurdy, które w sumie są zgodne z prawdą. Postacie oczywiście na plus, w pełni oddają polskie społeczeństwo. Polski prymitywzm, zaprzeczanie i absurdy. Pogoń za władzą, statusem, wszelkie problemy naszego kraju. Momentami jest śmiesznie momentami żenująco.
CDN