Dlaczego nigdy nie spotkam się z Olgą Tokarczuk? Czego uczy nas noblistka?

Dlaczego nigdy nie spotkam się z Olgą Tokarczuk? Czego uczy nas noblistka?

Nigdy nie mów nigdy. Za chwilę padną oskarżenia, że jej zazdroszczę. Za chwilę dostanę info, że jestem sfrustrowana, zazdrosna. To nie jest hejt. Nigdy nie chciałabym być na miejscu Olgi T.

Cieszę się, że jestem sobą, wyjątkowym i niepodrabialnym egzemplarzem człowieka. Co chwilę widzę pisarzy i poetów i znanych ludzi jak pstrykają sobie fotki z Olgą Tokarczuk. Noblistka mnie dotyka, rozmawia ze mną. Traktowana jest niczym bogini literatury. Co pisarz potrzebuje?

Musi być paradoksalnie systemowy poza innymi okolicznościami. Mowić o zwierzaczkach i śpiewać o empatii.

Pani Olga jest wszędzie: W polityce, popkulturze. Traktowana jest niczym bóstwo, które wszystko wie o naturze, kocha przyrodę, ble ble. Nikt nie dostrzega, że jest odkleona od rzeczywistości niczym pan Kaczyński. Jej hasła kojarzą mi się z coachingiem. Poza tym z Biblią choć otwarcie głosi ateizm.

Jeśli Nobla dostaje się za to ….Hmmm. Za głoszenie farmazonów to wytłumaczcie mi czy sam Nobel byłby dumny. Tokarczuk nie odkrywa literackiego prochu. Nie odkrywa rzeczywistości.

Noblistka za wszelką cenę chce być postrzegana jako dobry człowiek, pełen empatii. Kochający naturę. Zwierzęta. Każdy z nas kocha naturę ale natura ma swoje zasady. Jak na pisarkę Ola nie krytykuje kapitalizmu jednocze

Ludzie myślą, że żyją bardziej intensywnie niż zwierzęta, niż rosliny, a tym bardziej – niż rzeczy. Zwierzeta przeczuwają, że żyją bardziej intensywnie niż rośliny i rzeczy. Rośliny śnią, że żyją bardziej intensywnie niż rzeczy. A rzeczy trwają, i to trwanie jest bardziej życiem niż cokolwiek innego.

Olga T

Jeśli jest się w miarę dojrzałą osobą to wie się, że to myślenie w stylu dziecka z podstawówki, naiwne. Rozumie, że Olga T wie co myślą i czują rośliny. Słyszy ich głosy? Rozmowy. Każda roślina i każde zwierzę więc lgnie do niej by opowiedzieć jej o swoim cierpieniu. W końcu i tak zjada roślinki ale zwierzątek nie.

Brzmi trochę jak młody wikary w pobliskim kościele. Pani Olga jest osobą przedsiębiorczą. Niczym Magda Gessler prowadzi restaurację we Wrocławiu oczywiście vege.

Restauracja jest częścią Fundacji. Znajduje się przy ulicy Krzyckiej, wybieram się do niej z ciekawości tylko by poznać jak smakuje świat noblistki choć w sumie nie interesuje mnie to. Nie interesuje mnie to z zawiści, niespełnienia czy frustracji. Już wiele lat temu w literackim światku mówiono, że Olga dostanie Nobla.

” Ma być smacznie, bez granic i barier” – Brzmi jak najprostszy marketing zwyczajnego Baru (No tak, przecież mui być skromnie). Przecież Olga jest skromna, oczytana i w ogóle. Jest tak lukrowana niczym pączek , idealna jak święta bo nikt nawet probując zniszczyć jej obraz, w końcu jest antypolska nadal nie zniszczył jej opinii. Nikt nie może jej ruszyć bo jest traktowana niczym jajko. Popatrzmy na menu restauracji:

Beza z czereśnią , knedle ze śliwkami

https://www.wroclaw.pl/dla-mieszkanca/fundacja-olgi-tokarczuk-rusza-restauracja-ftt-kuchnia-sadu-i-ogrodu-krzycka

W owej restauracji można też przyjść na jogę, ugotować z dziećmi zupę. No nic nowego. Po prostu dobre jadło, z dobrych produktów. Wspólnota, lokalność a wszystko pod szyldem noblistki.

Gdzie jadlaś?

u Noblistki, mieszkam tam gdzie Olga Tokarczuk ma restaurację

Czujecie jak podnosi się wasze ego?

Sama jestem antypolska i akurat to mi nie przeszkadza. Jednak wszelkie afery wokół jej osoby są bardzo grzeczne, jakby przygotowane przez media.

Niedawno głośno było o Festiwalu Gory Literatury sygnowanym nazwiskiem noblistki pod patronatem między innymi firmy windykacyjnej. Literatura musi z czegoś utrzymywać. Czyż nie? Dla mnie więc Olga jest systemowa i nie za bardzo zmienia ten świat. Jest w niego idealnie dopsowana.

PORADY PSYCHOLOGICZNE NOBLISTKI:

Stary sposób na senne koszmary jest taki, że trzeba je opowiedzieć na głos nad otworem ubikacji, a potem spuścić wodę.

Hmmm. Czyli muszę iść do toaley i zrobić kupę wraz z problemami wtedy moje problemy znikną. Muszę zwymiotować. Wtedy zwyczajnie sę lepiej poczuję. Zasługuję na Nobla?

Bywa, że Bóg męczy się swoją światłością i ciszą, mdli go od nieskończoności. Wtedy, jak ogromna, wszechwrażliwa ostryga, której ciało, tak nagie i delikatne, czuje najmniejsze drganie cząsteczek światła, kurczy się w sobie i zostaje po nim trochę miejsca, gdzie od razu z zupełnie niczego pojawia się świat. Najpierw świat przypomina pleśń, jest delikatny i biały, ale rośnie szybko, pojedyncze nitki łączą się ze sobą, tworząc mocne poszycie. W końcu twardnieje i odtąd zaczyna nabierać kolorów.

Znowu noblistka jao wszechwiedząca i wszechrozumiejąca naturę, ba nawet Boga. Mdli go od nieskończoności? Nie wiem co czuje Bóg ale na pewno jakąś odpowiedzialność za to co stworzył. Nie znam Boga by mówić co myśli. Zapewne jeśli istnieje to macha ręką nad tymi hasłami. Być może pomachał ręką i uznał, niech dziewczyna dostanie Nobla dla świętego spokoju. Ach i wracając do restauracji ta owa nieskończoność jest jak „wszechwrażliwa ostryga” i z tego pojawia się świat. No przepięknie. Biblia, po prostu. Nic innego jak cytaty z Biblii napisane w stylu tej kobiety.

Idziemy dalej



Dalej mamy kolejne cytaty. Niczym znachorka doradza nam:

  1. LECZY NAS SAMA NATURA – Powie wam to zapewne jakiś bioenergoterapeuta, nauczyciel jogi a na pewno znajdziecie o tym mnóstwo.
  2. ZA PRAWDĄ KRYJE SIĘ PRZEMOC– No woow, o przemocy można tyle pisać. Pojęcie prawdy, tak ogólne. Słyszeliśmy o tym wielokrotnie.
  3. LUDZIE POWINNI PRZYZWYCZAIĆ SIĘ, ŻE SĄ OBSERWOWANI– No woow. Kolejne odkrycie.

Jest tego więcej. Można przytoczyć sporo. Czytałam książki Olgi Tokarczuk.

Jednak jej obraz medialny, wtopienie się w tenświat przypomina wciąż myślenie tylko i wyłącznie idealistyczne. Nie zmienia świata. Uczestniczy w tym systemie i skupia się na jednych problemach, zwierząt i ekologii. Moralności…Nie różni się tu od współczesnego kaznodziei.

Jeśli chodzi o politykę to nie ma na kogo głosować poza tym, że wiadomo na kogo nie głosować. Nie zmienia to faktu, że noblistka ciągle dotyka polityki. Wciąż skupia się na jednym problemie. Jakby to był jedyny problem tego świata i ludzkości.

Znajomość z noblistką i jej poparcie jest częścią kampanii. Intelekt wciąż walczy z prymitywnym kapitalizmem ale Olga T o nic nie walczy skupiona na sobie potrafi tylko mówić. Nie przechodzi przemian, jest wciąż taka sama. Nie widzi świata poza tym co ona widzi. Jest jednoznaczna, przypomina w tym lalkę Barbie pożenioną z mediami, pop kulturą i ludźmi kultury.

Nie potrzebuje nagród by znać swoją wartość. Nie piszę tego w celu hejtowania. Uważam jednak, że to co mówi Olga jest wciąż takie samo. Tak jak ona, wpasowana w świat literatury z dredami udająca, że się buntuje przeciw systemowi. Nie mam też potrzeby stanąć oko w oko z Olgą T by powiedzieć innym „Rozmawiałam z Noblistką” .Nie potrzebuję nią być. Chcę pozostać sobą, najlepszą jaką jestem. Ukryć się w przestrzeni świata w jakiejś jaskini.

Aby ludzie czytali nie mnie bo taka jestem ale mnie czyli moje przemyślenia i rozważali kim są, ja się zmieniam i dojrzewam. Poznaję siebie w czach innych. Rozważam. Mam swoje zdanie, jestem z siebie dumna. Nie potrzebuję niczyjej łaski.

Share

Leave a Reply

%d bloggers like this: