Płeć stała się elementem wojennym. Narzędziem do walki. Każdy chce pokazać, że ma władzę. Niektóre kobiety wchodzą w związki by pokazać swoją władzę. Na tym się ich relacja kończy.
Nie jestem wrogiem feminizmu ale za moje wypowiedzi będę odbierana. Kobiety kiedy nie mają argumenty piszą, że nienawidzę kobiet. W dzisiejszych czasach wszelaka argumentacja może być rozumiana tylko w jeden sposób , sposób postrzegany przez osobę oceniającą argument.
Wychodzą wtedy argumenty, że jestem głupia (Nie myślę jak one wobec tego na pewno jestem u władzy jakiegoś faceta czyli należę do gorszego sortu kobiet). Tak, kocham i jestem kochana co dla wielu feministek jest czymś złym. Przecież jeśli jesteś w relacji musisz faceta: upokorzyć, jak wzięłaś to koniecznie się rozwiedź (Nie zapominaj,że rozwód to prestiż).
Ludzki umysł nie potrafi myśleć pośrodku. Tak myślą tylko nieliczni, którzy nie rozumieją iż świat nie jest czarno-biały. Wojna Płci mnie bawi aczkolwiek wcale nie jest śmieszna. Widzę kobiety, które krzyczą,że są szczęśliwe bo się rozwiodły, że faceci są do niczego. Ciągle przypomina to walkę o pieniądze. Feministki (Takie rasowe i krwiste) piszą o nienawiści do mężczyzn ale kobieta, która widzi nie tylko powierzchnię świata a widzi głębiej uznawana jest za głupią i zaściankową. Tak wygląda dziś niestety komunikacja między mężem a żoną, między ludźmi w ogóle. Zaburzony system komunikacji sprawia, że ludzie są ze sobą choc wcale nie chcą. Kierują nimi motywacje jak dla produktu. Przestaliśmy traktować się jak ludzie. Niestety.