Ten wpis będzie trochę inny niż wszystkie do tej pory choć też ma wpływ na relację. Niezależnie od tego czy jesteś w związku czy nie za coś musisz żyć. Jesteśmy pokoleniem, które bez rodziców by nie przetrwało. Niestety. Świat niczym nie róźni się od dżungli gdzie musisz walczyć o przetrwanie.
Uczennicą byłam słabą i niestety w życiu też w kwestiach zawodowych jestem słaba. W dzisiejszym świecie widzisz jak inni pracują, podróżują i żyją normalnie. Kiedy zapytasz ich : „Jak oni to robią” wyjdzie na jaw, że nie jest tak słodko i lukrowo jak pokazuje to Facebook.
Życie nikogo nie oszczędza. Nie jest łaskawe dla nikogo. Jedni mają łatwiej a inni trudniej. Każdy kiedyś podjął szereg decyzji gdzie płaci za nie do dziś. Rzeczywistość zjada nasze marzenia. Urodziliśmy się w Polsce a nie w Syrii czy innym kraju co powinno nas uszczęśliwiać.
Wciąż czekam na pracę marzeń i fakt by uniezależnić się od rodziców. Każdy potrzebuje tego jednak jak trafiam na pracę zazwyczaj to ta praca mnie znajduję. Marzę o takim dniu kiedy to ja będę decydować gdzie chcę pracować i ile zarabiać. Mam świadomośc,że łatwiej jest w życiu ścisłowcom. Niestety. Ja czasem mam wrażenie, że zgubiłam coś po drodze.
Pieniądze są nam potrzebne. Nie ma co się oszukiwać. Produkty drożeją. Jedzenie jest coraz droższe. Niesamowite, że żyłam w czasach gdzie gałka lodów kosztowała 1,50 zł. Pieniądze to nie wszystko a jednak za coś treba żyć. Problem wypłaty polega na tym, że się kończy. Człowiek wtedy wpada w ciag kredytów i innych. Życie jest bardzo trudne ale przecież za coś trzeba żyć. Mam poczucie, że żyję w kraju gdzie nie muszę pracować. Lepiej jest samotnym matkom i tym co żyją z socjalu. Paradoksalnie mogłabym zostać pracownikiem socjalnym ale mimo ukończonych sudiów przepisy mi nie pozwalają i mieć mniej pieniędzy niż ludzie, którymi się zajmuje.
Bez pracy nie ma kołaczy? – Czy aby na pewno?