Wszyscy potrzebujemy „Substancji” i dlaczego w tym świecie rządzą mężczyźni. – Psychologiczny aspekt Elizabeth Sparkle w perspektywie współczesnych singielek.

Wszyscy potrzebujemy „Substancji” i dlaczego w tym świecie rządzą mężczyźni. – Psychologiczny aspekt Elizabeth Sparkle w perspektywie współczesnych singielek.

Nie chcę recenzować filmu bo recenzji jest multum. Chcę skupić się na psychologii filmu i tego jak to jest w rzeczywistym świecie. Film na wiele pytań nie daje odpowiedzi. Pokazuje mężczyzn w złym świetle. Jako tych, którzy decydują o losie kobiet. Zaczyna się niewinnie. Oto robotnicy tworzą gwiazdę dla wielkiej gwiazdy, która robi fit treningi ale no niestety jest już w pewnym wieku.

W skrócie jest za stara. Mimo to wciąż piękna ale jednak. Ma poczucie, że jej życie się kończy. Jedyne co w życiu miała to samą siebie. Nie wiem kim była poza tym, że była znana. Kiedy gwiazda się starzeje ludzie przestają cię kochać. Aktualnie też się starzeje. Wszyscy się starzejemy. Nie wiem czemu bałam się iść na ten film ale nie żałuję. Nasza bohaterka jest postacią samotną. Ja jestem singielką. Mężczyźni w tym filmie są tłem. Jednocześnie to oni ustalają reguły tego show. Ona chce być kochana. To jej cel, żeby każdy ją kochał. Kiedy otrzymuje propozycje zażycia tajemniczej SUBSTANCJI mimo wcześniejszych obaw decyduje się to zrobić. Nie ma w tym składu tylko sposób zażywania.

Zaczyna się od ZIELONEGO AKTYWATORA. Po chwili z ciała Elizabeth wychodzi nowa postać Sue. Każdy spodziewał się raczej młodszej wersji a tymczasem jest to LEPSZA WERSJA Elizabeth. Oczywiście obie muszą o siebie dbać i aktywator trwa tylko 7 dni. Jakie procesy zachodzą w Elizabeth? Kiedy wpada w uzależnienie. Widzi jak bardzo ludzie kochają Sue a jak ona jest traktowana. Tylko jeden mężczyzna uważa iż ona cały czas jest piękna. Jednak niestety, spotkanie z nim za bardzo nie zmienia sytuacji. Bohaterki popadają w obłęd. Bycie SUE staje się nałogiem ELIZABETH. Sue odnosi sukcesy bo jest piękna…Piękna i młoda. Młodość i piękno łączą się. Według regulaminu tajemniczej używki nr.503 obie nie mogą bez siebie funkcjonować. Z czasem obie błądzą. Żyją we własnym więzieniu. Z czasem ta młoda chowa gorszą wersję siebie do szafy. Na tzw. tyłach. Znika wszystko co ma wspólnego z tamtą Liz. To przeobrażenie przypomina nieco CHAD. Mechanizm bycia idealną SUE staje się rytuałem do czasu kiedy wszystko pęka. Regularnie co 7 dni zmienia się. Wszystko ma swoje granice. Z czasem tak bardzo gubi się niczym Dorian Gray w tym schemacie piękną. Cel życia Liz to SŁAWA i PIĘKNO czyli BYCIE KOCHANĄ przez tłumy fanów. Nasza bohaterka nie szuka innych odpowiedzi. Z czasem przechodzi na wyższe formy świadomości, które sprawiają, że zaczynają wychodzić z niej wszelkie rzeczy, których jako ludzie nie chcemy WIDZIEĆ. Zakrywamy je i nie chcemy o nich mówić. Chcemy być KOCHANI, WYJĄTKOWI. Potrzebujemy jednak się ZNIECZULAĆ w każdej kwestii.

Jaki jest NASZ CEL ŻYCIA skoro dążymy do tych IDEAŁÓW. Dążymy i ukrywamy się w nich. Jednocześnie mężczyźni wciąż zachowują się jak DODATKI do naszego życia. Płcie nie potrafią się porozumieć. Nie potrafimy budować relacji. Nic nie jest wystarczający banalni. Może lubimy tę iluzję piękna ze świadomością, że wewnątrz jest festiwal fizjologii. Tu już jesteśmy tacy sami.

WIĘCEJ JUŻ JUTRO NA MOIM KANALE!

Share

Leave a Reply

%d bloggers like this: