Magiczne słowo alimenty. W tym kraju wrecz hołubione. Alimenty pięknie łączą się z przemocą. Kiedy kobieta wrabia mężczyznę to ma gwarancję,że on po rozstaniu zostanie jej niewolnikiem. Musi płacić. Znowu mamy walkę o władzę, Robienie z siebie ofiary naprawdę się opłaca. Alimenty się po prostu należą jak głosi słynne hasło.
Poszukajmy definicji alimentów.
WIKIPEDIA
Alimenty (z łac. alimentum, pokarm, od alere, karmić, żywić) – regularne, obligatoryjne świadczenia na rzecz osób fizycznych, do których zobowiązywane są inne osoby fizyczne.
Obowiązek alimentacyjny może wynikać z:
Obowiązek alimentacyjny obciąża zstępnych (dzieci, wnuki) przed wstępnymi (rodzicami, dziadkami), wstępnych przed rodzeństwem, ale równocześnie krewnych bliższych stopniem przed dalszymi. Krewnych w tym samym stopniu obciąża obowiązek alimentacyjny w częściach odpowiadających ich możliwościom zarobkowym i majątkowym. Krewni w linii prostej (to znaczy rodzice, dziadkowie, dzieci oraz rodzeństwo) zobowiązani są do wzajemnej alimentacji, jeżeli osoba do tego uprawniona znajduje się w potrzebie. Zakres tego obowiązku kształtuje się różnie i obejmuje on środki niezbędne do zaspokojenia usprawiedliwionych potrzeb życiowych (w przypadku dziecka także środków wychowania i wykształcenia). Przy ustalaniu zakresu alimentów należy brać pod uwagę zarówno potrzeby uprawnionego, jak i możliwości zobowiązanego.
W debacie publicznej dotyczącej alimentów zwraca się uwagę na ich podobieństwo do opłat za pobyt w domu pomocy społecznej. Gdy osoba umieszczona tam nie jest w stanie ich pokryć, obowiązek ten przechodzi na małżonka, a w dalszej kolejności na dzieci i wnuki[.
Tymczasem definicja numer dwa:
Obowiązek alimentcyjny obejmuje konieczność łożenia na utrzymanie, wychowanie i zaspokajenie usprawiedliwionych potrzeb dziecka przez rodziców. Obowiązek ten powstaje w momencie narodzin dziecka, a wygasa dopiero gdy dziecko się usamodzielni. Wykokość alimentów zależy od uzasadnionych potrzeb dzieci i możliwości zarobkowych rodzica, który płaci świadczenia. Rodzice powinni zapewnić dziecku utrzymanie na takiej stopie życiowej, na jakiej sami żyją. Rozpadc małżeństwa nie powinien w istotny sposób wpłynąć na standard życia dzieci. Jeżeli rodzic jest bez pracy, to nie oznacza, że zostanie zwolniony płacenia alimentów.
str. 179 ROZWÓD PO POLSKU, IZA KOMENDOŁOWICZ
Nie mam nic do alimentów. Za to mam żal do tego, że ludzie przestają się wspierać. Ludzie nie zawsze potrafią się dobrać. Niestety to co się dzieje obecnie to krzyki kobiet zranionych a zranione kobiety są nieobliczalne. Nie wiem jakich wybierają sobie mężów czy ojców i nie mnie to oceniać ale kobiety uważają się za osoby mądre. Nie twierdzę, że mężczyźni sa święci. Tylko kiedy jest rozwód warto najpierw spróbować mediacji. Dogadać się aby było to korzystne dla obu stron. Niestety. Kiedy czytam fora odnoszę wrażenie, że każdy mężczyzna jest zły a każda kobieta jest święta. Ali,menty pokazują jak bardzo zaburzone są wspólczesne relacje.
Co ludzie wypisują jako uzasadnione potrzeby?
Najbardziej zabawne są żądania utrzymania psów, kotów czy papug. Akurat to jest sympatyczne i jestem skłonna patrzeć na to przychylnie. Ale na przykład pewna kobieta wyliczyła koszty utrzymania dziecka w taki sposób, że wychodziło, że zjada ono miesięcznie 16 kg mięsa oraz 30 kg. owoców i warzyw. Sędzia zasłoniła się aktami nie mogąc powstrzymać się ze śmiechu.
str. 177. ROZWÓD PO POLSKU, wypowiedź mecenas Ewy Milewskiej- Celińskiej.
https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1076818,ewa-milewska-celinska-o-sprawach-rozwodowych.html
Dla mnie najważniejsze są relacje. Utrzymanie trwałej relacji to sztuka. Tylko niewielu ludzi ma to szczęście by być w relacji z tymi , których kochacie. Ja sama jestem w szczęśliwej relacji i wiem jedno, nikomu nie opłaca się po prostu porozumieć dla dobra dziecka. Nikogo nie obchodzi, że dziecko chce po prostu czuć się kochane.
Dziecko to dziecko i warto pomyśleć o jego uczuciach. W walce o alimenty dziecko nie jest istotne. Często czytam wypowiedzi i jest mi żal. Kobiecie, która jest matką ma otrzymywać pieniądze. Jasne, pieniądze są ważne. Ale po co zakładamy rodziny? W idei jest miłość. Tylko zapominamy o tym także rodząc dzieci. Brak odpowiedzialności za swoje uczucia doprowadza do rozwodów. Brak znajomości naszych potrzeb i ten cholerny rozsądek by szybko być matkami. Zastanówcie się kobiety o co wam chodzi!