Nie spodziewałam się, że w Holandii można stworzyć dobrą komedię romantyczną. Netfliks zaskoczył mnie bardzo pozytywnie bo w „Just say yes” jest to czego oczekuję od dobrej komedii.
Mamy oto bohaterkę Lotte (Yolanthe Cabau), która pracuje w Telewizji. Zakochana w swoim facecie Alexie. Mają się pobrać. Wszystko jest pięknie i fajnie ale do ślubu nie dochodzi. Poznajemy Lotte w dość nietypowych okolicznościach. Siedzi na ławce i zwierza się obcemu facetowi, takiemu luzakowi.
Przyznam, że motyw ławki jest dla mnie bardzo literacki. On jest słuchaczem. To bardzo terapeutyczne i motyw bardzo rzadki w filmach. Lotte to atrakcyjna dziewczyna ale dopiero Chris wydobywa z niej tę atrakcyjność. Co mi się podoba w tym filmie?
Jesteśmy zaskakiwani i do końca nie wiemy jak to się zakończy. Poza tym jest to też film o relacjach między siostrami, które są bardzo różne. To także bliski mi temat gdyż moje relacje z siostrą różnie się układają właśnie poprzez różnice mimo to kochamy się.
Podoba mi się to spotkanie dwóch osob na ławce. Ich pozornie luźna rozmowa-terapia, która pozwala naszej bohaterce dostrzec pewne rzeczy. Typowo wyluzowany holender- rozmówca po prostu wymiata bo okazuje się lepszym psychologiem niż niejeden psychologiem. Daje naszej bohaterce zapalić skręta (Real NL) . Ona oczywiście sie nieco wzbrania. O ile się nie mylę film dzieje się w Utrechcie.
Przedstawiona historia jest ckliwa ale z umiarem. Fabuła bardzo nietypowa. Do samego końca czekamy na zakończenie. Tak, jest happy end ale bardzo stonowany, liryczny. Symboliczny wręcz.
Jeśli masz trudny czas w moim życiu obejrzyj „Just say yes”. Także to dobry film do obejrzenia we dwoje.
Polecam u mnie 8 sukien ślubnych/10