Starość czyli niemodny balast

Starość czyli niemodny balast

Prawdziwą szkołą życia dla wielu powinna być praca w opiece. Ja nie jestem do niej powołana jednak od wielu lat moja rodzina zmaga się z opieką nad babcią. Młodzi ludzie odrzucają starość.

Kiedy człowiek się starzeje zmieniają się w nim pewne mechanizmy. Inaczej patrzymy na świat w wieku lat trzydziestu czy dwudziestu a inaczej kiey mamy lat sześćiedziąt. Patrzymy wtedy inaczej na nasze działanie. Co mogliśmy zrobić i czujemy już bezilność. Bezsilność to uczucie, które dotyka wielu ludzi. Czujemy ją kiedy nie mamy wpływu na rzeczywistość i chociaż bardzo chcemy nie możemy jej zmienić.

Ludzie starsi często mają depresję. Mają poczucie straconego czasu, przemijania, Żałują wiele w swoim życiu. Chcieliby to zmienić. Niestety nie mogą. Starość w epoce młodości wydaje się czymś bardzo okrutnym. Kiedy zbliżają się święta niektórzy oddają swoich bliskich, starych i schorowanych do szpitali. Po co nam ta osoba? Człowieka przelicza się dziś na pieniądze. Każdy kosztuje.

W każdym państwie opieka jest na różnym poziomie. W Polsce niestey nie jest także dla osób z niepełnosprawnością. Wciąż szuka się w tej kwestii rozwiązań. Kluczowe pytanie brzmi: Dokąd zmierzamy?

Starość nie jest przyjemna zarówno dla osób wokół jak i dla samych starszych. Istnieją pewne mechanizmy starzenia się mózgu dotyczą wszystkich. Przemijanie i życie. Istnienie. Co z nmi dalej? to kluczowe pytanie. Boimy się na nie odpowiedzieć w obliczu trudów życia.

Share

Leave a Reply

%d bloggers like this: