Przemiany Bridget Jones plus słodkości z Wattpada- Od singielki do wdowy

Przemiany Bridget Jones plus słodkości z Wattpada- Od singielki do wdowy

Bridget, nie jestem i nie byłam jej fanką. Z kolei wczoraj obejrzałam część trzecią. Jaka jest Bridget? Konkretna, ambitna, lubi dobrze zjeść. Walczy z tuszą. Taką Bridget pamiętamy. Ma do siebie dystans i przemyślenia. Od 1 do 4 części mozemy dostrzec jak się zmienia.

Trochę dużo ma mężczyzn wokół jak na zakompleksioną singielkę. Tym razem użyto jednak humoru na dzisiejsze czasy. Nie zapomniano też, że Bridget żyje tu i teraz. Zamiast w deszczu całuje się w śniegu. Można się pośmiać i popłakać. Bridget zawsze reprezentowala kobiety niezależne, nieco smutne, marzące o szczęśliwej miłości. Jednak panowie traktują ją z przymrużeniem oka. W tej części okazuje się, że Daniel przeżyl. Ona jest matką i wdową dwójki dzieci. I tutaj ma już stereotypowe kompleksy samotnej matki. Przemyślenia wszechobecne w naszej kulturze. Nie zapominają nawet o ghostingu. Kiedy by poczuć się na nowo seksualną istotą Bridget zachowuje się jak MILF. Sypia więc z młodziakiem i ten młodziak po prostu ją ghostuje. Mamy też tęsknoty singielek, powrót do pracy i tęsknotę za mężem. Oczywiście młodziak po ghostingu powraca i stwierdza, że po prostu musiał pomyśleć. My singielki to znamy. Czytam teraz bardzo ciekawą książkę Petera McGraw pt. SOLO właśnie o samotnym życiu.

Cała historia momentami słodzi nam za bardzo. Słodzi i knoci nasz realny świat. Ja nie utożsamiam się z Bridget. Może jedynie z perspektywy jej ambicji. Sam film na pewno zadaje kluczowe pytanie: Dlaczego Bridget nagle stała się matką? Dążyła do tego. Wybrała nudnego pana Darciego. Potem zamienia go na nudnego nauczyciela fizyki Scotta Wittakera, który idealnie rozumie się z jej synem. Bridget ma na pewno osobisty urok nietypowej kobiety. Kiedy wykupuje wszystkie prezerwatywy gdy w kolejce tuż za nią stoi nauczyciel syna życząc jej wszystkiego najlepszego w weekend. Większość filmów i WATTPADOWYCH historii opiera się na przyjemności seksualnej, która jest w relacji najważniejsza. W ogóle w dzisiejszych relację opiera się na namiętności, poczuciu chemii. Ja tymczasem jestem singielką „MOŻE KIEDYŚ” czyli z nadzieją, że kiedyś się zakocham ale ZNAM SWOJĄ WARTOŚĆ , akceptuję siebie i tego moi drodzy, kochani WAM życzę. Życzę WAm dużo radości i sukcesów.

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *