Przez długi czas miałam obsesję szukania pracy. Natrętnie. Wydaje się mi, że dalej ją mam. Nigdy nie czułam „zawodowej harmonii” i stabilizacji. Żyjemy w czasach kiedy posiadanie pracy to bogactwo.
Codziennie wysyłałam po kilkaset CV zazwyczaj podobnych do siebie do różnych firm. Byłam na wielu rozmowach kwalifikacyjnych i po prostu szukalam pracy. W pewnych kwestiach nałożyłam na siebie ogromną presję. Ta presja posiadania pracy doprowadziła mnie do depresji. Może nie chodzi tu tylko o posiadanie pracy ale presja bycia niezależną kobietą.
Pragnienie bycia niezależną było we mnie od zawsze. Problem w tym, że nawet pracując w Urzędzie Miasta Baborów czułam niepewność i nie przeżylabym za wypłatę z Urzędu. To jednak mało kogo obchodzi. Twoje życie jest ważne tylko dla najbliższych.
Obsesja by prcodawca mnie dostrzegł doprowadziła mnie do kryzysu mojego JA. Poczułam się kompletnie bez wartości skoro nie umiem znaleźć pracy w tym kraju i być niezależną. Człowiek może liczyć tylko na pomoc bliskich ale przede wszystkim musi być zdany na siebie.
Dobrze mieć poczucie, że mamy pieniądze. One dają poczucie bezpieczeństwa. Musimy mieć odwagę podejmować się pracy, której nawet wydaje nam się, że nie jest dla nas. Praca nie musi być pasją. W gazecie WYSKIE OBCASY PRACA przeczytałam ważne dla mnie informacje, które były mi znane jednak tak ich nigdy nie dostrzegałam.
- NIE SZUKAJ SZCZĘŚCIA W PRACY
- NIE PAL MOSTÓW
- NIE SZUKAJ PRACY BEZ PRACY
- ZRÓB RACHUNEK SUMIENIA
- ODRÓŻNIJ POASDĘ OD POWOŁANIA
- NIE KIERUJ SIĘ PASJĄ
- ZNAJDŹ INNYCH LUDZI
Te punkty to tylko skrót. Ja zawsze kierowałam się w życiu podejściem „zarabianie na pasji”. Niestety to mnie trochę zgubiło. Zaczynam kolejną pracę. Czy będę szukać pracy? Pewnie tak. Jednak nic na siłę