Nie byłam nigdy wielką fanką LISTOW DO M. Reżyserzy często idą na łatwiznę kręcąc komedie romantyczne bez polotu. LISTY DO M miały w sobie zawsze „to coś”. Część 1 i 2 była ok. Potem było nieco nudniej. Postać Tomasza Karolaka bez metamorfozy. Na tę część poszłam z mamą.
Pierwsze pytanie zagadka: Co się stało z Mikołajem czyli bohaterem 2 pierwszych części? Troszkę się chyba komuś zapomniało. Dlatego przemierza on Warszawę i gada do innych postaci podczas kiedy jego syn marzy o prezencie. Kolekcjonuje stare kolejki i sam się wymyka.
Wojciech, wdowiec, który rozstał się niedawno z opiekunką córeczki zostaje sam. I sobie tak wraca nie do końca wiemy skąd. Prawdopodobnie był u córki, tej adoptowanej bo jak wiadomo oni nie mogli mieć dzieci. Tego bohatera zawsze będę kojarzyć z turbotem. Tym razem nasz bohater chce popełnić samobójstwo. To najciekawsza postać LISTÓW. WIĘCEJ OBEJRZYCIE NA MOIM FILMIKU 🙂
ZAPRASZAM 🙂