Szukanie drugiej połówki przypomina czekanie na Godota. Widzę w świecie Facebooka ludzi, ktorzy wolą być sami niż być zranieni. Jest to przekonanie, które pokazuje, że ludzie boją się otworzyć na miłość.
Lęk przed byciem zranionym to jedno a kolejnym aspektem jest sam ideał.
Wiemy, że ideały nie istnieją a mimo to dążymy do ideałów i ich szukamy. Tylko kiedy pytasz kogoś jaki jest twój ideał najczęściej słyszysz:
On: Ma być przystojny (czyli wyglądać jak model a najlepiej nim być) inteligentny, zaradny, bogaty, kochać podróże, lubiący dobre jedzenie, wykształcony, płodny, mieć dobry zawód, ambitny…Bez uzależnień i zaburzeń. Dobry w łóżku, mający wartości.
No no ideał. Teraz kobieta idealna :
Ona: inteligentna, ambitna, ładna najlepiej w typie dziewczyny z Instagrama, wykształcona, bogata, pracowita, płodna, umiejąca sprzątać i gotować, zajmować się dziećmi, bez uzależnień, opiekuńcza, uprawiająca seks jak z porno (samotna matka- to ciężki temat), mająca wartości.
W skrócie taka idealna. Mimo tego oczywiście jest to opis robotów choć dziś ludzie chcą pokazać,że posiada owe cechy, że jest idealny w każdym z tych aspektów. Potem szukamy takich osób na Instagramie. Robimy sobie foty z facetem/dziewczyną dla szpanu. Zazdrośćcie mi takiego życia: Mam faceta,kasę , stać mnie na podróże mam mnóstwo lajków. Czyli jestem kim?
Jestem po prostu ideałem. Jestem idealny/idealna. Nic dodać nic ująć. Żyję w idealnym świecie bez głodu, wojen i po prostu…Podziwiajcie mnie.
Ile z naszych ideałów podyktowanych jest prawdą o sobie, drugim człowieku a ile tym aby inni mi zazdrościli?
To bardzo istotne pytanie, jestem pewna,że większość ludzi szukając drugiej połówki kieruje się tym aspektem. By ktoś do mnie pasował musi być taki żeby inni mi zazdrościli i nazywamy to miłością. Tak naprawdę chcemy wzbudzić zazdrość u ludzi.
Większość z nas właśnie tym się kieruje. Właśnie tego oczekuje. I znowu mamy wspólne życie z kimś ale tylko na powierzchni. Nie mówię,że jestem lepsza od was tylko mnie to załamuje. Ilu ludzi, którzy są w relacji jest sobą z prawdziwej miłości, relacji, potrzeby?
Gdyby stanęli przed sobą okazałoby się,że żyją w układzie dla swoich interesów. Kiedy to czytacie powiecie, że to was nie dotyczy.
Takie jest społeczeństwo, kultura nakreśla nam jak ma wyglądać wybranek/ wybranka twojego serca. Czy to rzeczywiście twój wybór?
Ludzie są teraz do siebie niezwykle podobni. Czym jest wybór?I znów wracamy do kwestii wyboru. Wymagam od ciebie byś je spełniał/spełniała a nie kim jesteś naprawdę? To już trudne pytanie b ilu z nas myśli o tym kim jest? Bardziej myślimy o tym kim nie jesteśmy, kim moglibyśmy być.
Dlaczego ludzie nie wchodzą w związki? Nie potrafią budować relacji i uważają, że są idealni. Kolejnym aspektem jest, że szukamy drugich połówek wobec wymagań społecznych. Szukamy ideałów czyli ludzi, którzy mają cechy spełniające nasze kryteria.
Szukamy „niemożliwości w czystej postaci” i przytoczę tutaj „Trojkąt Penrose’a”.
Trójkąt Penrose’a – figura niemożliwa wymyślona przez szwedzkiego grafika Oscara Reutersvärda w 1936 roku. Jej nazwa pochodzi od matematyka Rogera Penrose’a, który niezależnie odkrył i spopularyzował ją w latach 50. XX wieku, opisując jako „niemożliwość w najczystszej postaci”.(Wikipedia)
Społeczeństwo uwielbia oszukiwać siebie i innych. Nie chcemy mieć zmarnowanego życia. Dziś kiedy kogoś poznajesz a strach przyznać się do twoich słabości.