
Książka „Magiczna Rana” Doroty Masłowskiej nominowana była do Nagrody Nike. Nie czytałam niestety. Dostałam od Wydawnictwa Karakter eseje. Wydawnictwo znane jest z tego, że dostają NAGRODY NIKE (Eliza Kącka laureatką Nagrody Nike 2025).
Dorota Masłowska ddostała Nagrodę Nike w 2006 roku za powieść „Paw Królowej”. Tym razem była tylko /aż nominacja. W polskim światku literackim zazwyczaj przewijają się doktorzy nauk filologii polskiej, romanistyki itd. Sama myślałam o doktoracie ale za bardzo nie ułatwi mi życia. Mam dylemat zrobić doktorat czy kupić sprzęt do YT. Opłaca się to drugie. Tymczasem jak wiecie sama kocham pisać eseje. Dają one moje spojrzenie na kształt tego świata. Dobry esej smakuje dowcipem, dystansem i pokazaniem swoich myśli.
https://www.instagram.com/annaczyrskaoffical/ (ZAOBSERWUJ MNIE)
https://www.youtube.com/@annaczyrskaoffical (OGLĄDAJ MÓJ KANAŁ I DAJ SUBKA)
Dorota pisze odważnie i lekko. Nawet jeśli z czymś się nie zgadzam to jednak mimo spojrzeć na zwyczajne życie tej kultowej nastolatki, która w wieku lat osiemnastu nie została pisarką pokroju romansów a poszukiwaczką języka. Nie skończyła jak dzisiejsze autorki typu Agata Polte, Weronika Ancerowicz i inne „gwiazdeczki” książkowej młodzieżówy. Masłowska była spełnieniem naszych marzeń o młodej ambitnej literaturze. Pokazała, że można być młodym a mimo to pisać dobrze.
Moim ulubionym esejem jest esej o artystach, warszawskiej bohemie palącej fajki i pijącej akohol. WE Wrocławiu czy Opole mieliśmy podobnie. Kluby z tanim piwem, jak nie miałeś hajsu to i tak znalazł się dobry kumpel, który ci to piwko postawił. Były to klimaty boomersów bo Dorotka jest boomersem. Ja także więc to nie jest zarzut.
„Ostatecznie , myśląc o tamtych czasach , widzę właśnie jak z mirkiem Nahaczem , nudząc się wkradamy się na Gadu-Gadu Dunina i bombardujemy Roberta sankowskiego prośbami o przepisanie wywiadu”-str.175
Jest to opis znanego mi dobrzego świata. Pamiętam jak na jednej z imprez literackich Paweł Dunin- Wąsowicz popatrzył na mnie z pogardą kiedy próbowałam go zagadać. Ominął mnie i spojrzał jak na dziwadło, które chce go poznać. Pami etamy czasy „LAMPY”. Marzyłam aby mnie tam wydrukowano. Ale niestety. Nie byłam ich gwiazdą bo każdy wydawca, gazeta literacka ma swoje gwiazdy.Taka jest prawda. Swoje nazwiska, które z czasem są nominowane do nagród. W literaturze nazwiska są powielane masowo. Laureaci Konkursów to wciąż ci sami ludzie. Literacki kocioł. Moje nazwisko gdzieś jest echem przeszłości kiedy to robiłam wszystko by być znaną, dostrzeżoną. Masłowska pisze realistycznie, wciąga i polecam wam bardzo ten zestaw esejow, który poprawi humor nie tylko w deszczowe dni.