W polskim kinie nie lubimy słodzić. Nie lubimy oj nie lubimy. Mamy tu historię takie true crime. Jednak na samym początku wiemy co mniej więcej zmieniono. Warto przypomnieć sobie tę historię.
Najkrwawszy napad w historii Polski. „Zabójcy strzelali im w tył głowy” – Wiadomości (onet.pl)
Sobota, 3 marca 2001 r. Bank ma być otwarty od godz. 9.00 do 13.00. Kasjerki nie spodziewają się, że chwilę po przyjściu do pracy będą bezskutecznie błagały o litość, a później zginą od strzałów w tył głowy. Ich ciała znaleziono po godz. 18.00, sprawcy uciekli osiem godzin wcześniej.
Mamy tu typową bitwę Tadeusza Gadacza, wydalonego ze służby funkcjonariusza policja kontra ochroniarz Kacper Surmiak, młody ochroniarz, który walczy o siostrę. Gadacz jako był ubek musi odkupić swoje winy i ma 14 dni na rozwiązanie sprawy. Towarzyszy mu Aleksandra Janicka, młoda policjantka. Oczywiście bardzo łatwo odkrywa winnych ale bez dowodu nie może nic zrobić. My też odkrywamy życie ochroniarza, walczący o siostrę, próbuje wszelkich sposobów by przetrwać. Czy nadano mu ludzką twarz? Nie wiem, bo nie jest ludzkim zabicie czterech osób w imię pieniędzy. Jakkolwiek żyjemy w czasach gdzie morderców się usprawiedliwia albo próbuje zrozumieć.
Scenografia, odpowiednie oświetlenie wprowadzają nas w inną epokę. W czasy, za którymi tęsknimy najbardziej. Czasy kiedy byliśmy dziećmi. Film więc jest zatrzymaniem czasu. Kiedy jest trójka winnych zawsze jest jeden najsilniejszy. Zawsze też jest ten, który się załamuje i ma napady lękowe. Tu mamy Bartosza, który ma firmę. Potrzebował kasy na spłaty kredytu. Ach te Banki, kredyty, miejsca gdzie przechowywane są pieniądze. Banki, kapitalistyczne miejsce, lepszy świat. Pieniądze zawsze są drogą do lepszego życia. Do lepszego spektrum. Sukces można dziś kupić. Nie ma takiego sukcesu, którego nie można kupić. Lepsze życie wydaje się głównym celem człowieka. Niektórzy są gotowi zabić. Tadeusz jest nieugięty i prężnie szuka dowodów. Jako, że alibi bohaterów jest zaprzysiężenie kolegi jada do niego. Odkrywają tam ślady w miejscu grilla czyli ubrania oraz kasetę VHS. Kacper nie cofnie się przed niczym by prawda nie wyszła na jaw. Nawet upozoruje śmierć samobójczą kolegi. Zabija swoich dwóch kolegów i idzie przyznać się do winy. Zwala przy okazji winę na zmarłych kolegów.
Postacie policjantów zawsze są mroczne. Ludzie idący do policji mają smutne życie tak jak pisarze. Polskie kino nie musi się wstydzić bo film zdecydowanie 10/10.Polecam, obejrzyjcie do końca.