Relacje według filmu „Może pora z tym skończyć” Charliego Kaufmana

Relacje według filmu „Może pora z tym skończyć” Charliego Kaufmana

Film Charliego Kaufmana powstał na podstawie książki. Przedstawia On relacje w niestandardowy sposób. Można powiedzieć, że jest to wizja transgresji. Wraz z Ukochanym z ciekawością zaczęliśmy oglądać ten film.

Zaczęliśmy się zastanawiać czy to film czy też może horror. Poznajemy rudowłosą bohaterkę i jej faceta Jake’a. Gdyby była to komedia romantyczna to nasi bhaterowie byliby pełni radości. Zapewne po drodze spotykałyby ich sytuacje, ktore doprowadziłyby do głębszej relacji. Zadaniem komedii jest nas ucieszyć, rozbawić i sprawić byśmy uwierzyli w miłość.

Tymczasem w tym filmie reżyser się nami bawi. Para spotyka się w mieście. Przyjeżdża po „rudą” ów Jake. Parą są raczej przeciętną, pełną tajemnic. No i wokół ten śnieg. Mamy wrażnie, ze sa tylko oni i świat. Podczas drogi ich rozmowa jest sucha, oficjalna.

Wszystko obserwujemy z perspektywy bohaterki bez imienia. Nie wiemy czy jest ona barmanką czy malarką. Czy świat, który widzimy jest realny czy też w jej głowie? Kto jest mattwy a kto żywy? Film pokazuje relacje z perspektywy wizji bohaterki.

Pokazuje jej myślenie o przeszłości, jej wszelakie choroby. Bohaterka pyta siebie „Może pora z tym skończyć”. Poznajemy jego rodzinę ale nic nie wiemy ni o jej rodzinie. Z czasem czegoś się dowiadujemy. Jednak to wciąż są niejasne informacje. Przenosimy się w czasie i przestrzeni. Taki film to niezwykłe doświadczenie intelektualne. Trudna opowieść o relacjach, miłości. W filmie ani razu nasi bohaterowie nie mówią „Kocham Cię”. Raz tylko się całują.

Lody w środku zimy? Dziwna obsługa.

Przyznam, że nie czułam chemii z owyym filmem czy z bohaterami. Przypominał łamigłówkę. Momentami był jak horror. Zastanawialiśmy kim są nasi bohaterowie, kim są świnie na farmie i owce. W jednym z momentów bohaterka zadaje pytania , które każdy z nas sobie zadaje:

„Jak to jest być owcą”

Jak to jest być kimś innym, jak to jest być kimś naszym bliskim. Oglądanie tego filmu jest rodzajem transgresji. Zawsze uważam, że miłość to dążenie do głębszych relacji a tworzą je wspólne rozmowy., przeżycia, oczekiwania i wspólna rzeczywistość. Często świat wymyka się spod konroli. Film pobudza do takich refleksji i do samego zakończenia pozostaje sztuką. Jest w nim opera, miłość , marzenia i relacja naszych bohaterów.

Gdzie ja jestem?


Z filmu dowiadujemy się,że nasi bohaterowie są ze sobą od 6 tygodni. Czyli bardzo krótko. Jednak potem ten ich czas staje się demonem. Warto obejrzeć i nie zniechęcać się mimo, że nie jest to łatwe kino. To film, który jest dziełem sztuki, surrealizmu i intelektualnej drogi relacji. Stan miłości i jej głębi to droga, do której dążyć powinni zakochani.

Share

Leave a Reply

%d bloggers like this: